W Przysieczy wodzą od lat
Wodzenie niedźwiedzia jest organizowane, aby przynieść szczęście i powodzenie w Nowym Roku. Uczestnicy przebierają się w karnawałowe stroje. Gospodyni odwiedzona przez niedźwiedzia koniecznie musi z nim zatańczyć. Z kolei gospodarz należycie go ugościć i zostawić datek.
W tym roku organizatorami wodzenia niedźwiedzia było koło gospodyń wiejskich oraz MKS Polonia Prószków – Przysiecz. Tradycyjnie kolędnicy odwiedzili gospodarstwo agroturystyczne państwa Lipińskich. Wodzący jak zawsze mogli liczyć na poczęstunki oraz podarunki od mieszkańców.
Wodzenie na 18 km i 10,5 godzin
W Górkach organizatorem wodzenia była rada sołecka. W orszaku wzięło udział około 30 osób. Najmłodszy uczestnik miał zaledwie 10, zaś najstarszy około 70 lat. W rolę najważniejszej postaci, czyli niedźwiedzia wcielił się Krzysztof Piechatzek.
Jak wyjaśnia sołtyska Justyna Szmechta, był to tradycyjny, wielopokoleniowy orszak. W korowodzie znalazły się takie postacie jak policjant, panna młoda, matka z dzieckiem czy kominiarz. Tradycyjnie największy show urządziła osoba, która przebrała się za lekarza. W tym roku w wodzeniu wzięły też udział dwie ołmy, które namawiały do udziału w „Sanatorium miłości”. Zatrzymywano samochody do kontroli. Można było także otrzymać receptę od lekarza czy potańczyć z niedźwiedziem.
Uwaga! To tylko fragment artykułu. Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Ziemi Opolskiej z 30 stycznia - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze