Do makabrycznej jatki doszło w ubiegły weekend w północnej dzielnicy Opola. Agresywny i pijany mężczyzna wtargnął na jedną z posesji, po czym rzucił się z młotkiem i nożem na przebywających tam mężczyzn i kobietę.
Zgłoszenie dotyczące awantury w okolicy pustostanu przy ul. Św. Anny w Opolu dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Opolu otrzymał w sobotę, 5 kwietnia około godz. 22:00.
- Według zgłoszenia, na posesję miał wejść mężczyzna i zaatakować jednego z przebywających tam mężczyzn młotkiem w głowę. Kiedy na miejsce zdarzenia przybiegły inne osoby, agresor zaatakował drugiego mężczyznę nożem zadając mu ciosy w brzuch i plecy. W trakcie całego zdarzenia, napastnik groził przebywającej na miejscu kobiecie pozbawieniem życia. Po całej tej sytuacji napastnik uciekł z miejsca – relacjonuje asp. Przemysław Kędzior z Komendy Miejskiej Policji w Opolu.
Na miejscu natychmiast zjawił się zespół ratownictwa medycznego i policja. Na szczęście, rannym osobom udało się w porę pomóc. Poszukiwaniami agresora zajęli się opolscy kryminalni, którzy namierzyli napastnika w półtorej godziny po zdarzeniu. Dzięki zeznaniom świadków ustalili rysopis podejrzanego i kierunek, w którym pobiegł.
- Po godzinie 23:00 na jednym ze skrzyżowań kryminalni zauważyli mężczyznę odpowiadającego rysopisowi. Ich przypuszczenia się potwierdziły. Zatrzymanym okazał się 39-letni mieszkaniec Opola. W trakcie czynności policjanci odnaleźli i zabezpieczyli zarówno młotek, jak i nóż, którym miał posłużyć się podejrzewany. Mężczyzna w chwili zatrzymania był nietrzeźwy. Badanie alkomatem pokazało ponad 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu – dodaje asp. Kędzior.
Opolska prokuratura ustaliła, że pieczę nad tą nieruchomością sprawował mieszkający nieopodal Ireneusz Z., który nakazał opuścić intruzom pomieszczenia budynku. W dniu 5 kwietnia Jarosław S. ponownie pojawił się w tym miejscu stwierdzając, że za domem nie ma przetrzymywanych tam jego rzeczy. Następnie z młotkiem i nożem udał się pod dom Ireneusza Z., a gdy ten wyszedł przed dom zaatakował go uderzając młotkiem w głowę. Na skutek otrzymanego ciosu pokrzywdzony upadł. Świadkiem tych zdarzeń była partnerka Ireneusza Z., której napastnik groził, że również ona zostanie uderzona. Po chwili przed dom wyszli sąsiedzi pokrzywdzonych, wtedy ten Jarosław S. zaatakował jednego z nich zadając trzy ciosy nożem w brzuch i klatkę piersiową, a następnie uciekł.
- W wyniku otrzymanego ciosu Ireneusz Z. doznał uszkodzenia blaszki kości czaszki, natomiast trzykrotne pchnięcie nożem Janusza S. spowodowało u niego krwotok wewnątrzbrzuszny i odmę opłucnową – dodaje Stanisław Bar, Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Oprawca po wytrzeźwieniu usłyszał trzy zarzuty dotyczące usiłowania zabójstwa, uszkodzenia ciała i gróźb karalnych. Policjanci i prokuratura wnioskowali o zastosowanie wobec niego 3 miesięcznego aresztu, do czego sąd się przychylił. Za popełnione przestępstwa 39-latek może teraz spędzić w więzieniu nawet resztę życia.
Napisz komentarz
Komentarze