Trzeba przyznać, że wodzenie niedźwiedzia w Falmirowicach obchodzono bardzo hucznie. Każdy mieszkaniec miał okazję zatańczyć z berem. Była też możliwość przeprowadzenia badań przez lekarza lub odebrania listu miłosnego od listonosza. W wesołym orszaku szli także: masarz, cyganka, kominiarz, policjant, ministrant, ksiądz i inni.
Falmirowickie świętowanie zakończyło się w klubie wiejskim. Tam o godzinie 18.00 odbyła się zabawa z misiem dla dzieci, a po niej miała miejsce potańcówka dla dorosłych.
Uwaga! To tylko fragment artykułu. Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Ziemi Opolskiej z 23 stycznia - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze