Milena Zdzuj podkreśla, że zaproszenie do udziału w preselekcjach przez Justynę Steczkowską wywołało u niej niemałą ekscytację. Nie mogła się doczekać prób z piosenkarką i tancerzami. Jak się potem okazało, trwały one prawie pięć tygodni.
- Muszę przyznać, że sama choreografia była bardzo wymagająca – mówi Milena Zdzuj. - Po pierwsze z tego powodu, że utwór jest dynamiczny. Tak więc, cały czas musi się w nim „coś” dziać, czyli zmiany, energia i ciągły ruch. Po drugie, taniec na bardzo wysokich szpilkach wymaga dodatkowej koordynacji i umiejętności, które musiałam szybko przyswoić. Po trzecie, cały układ tańczyliśmy pod kamery telewizyjne. Ekspresja jest wtedy inna i trzeba o tym pamiętać.
Udział w wygranych przez Justynę Steczkowską preselekcjach do 69. Konkursu Piosenki Eurowizji zapisze się w jej pamięci jako doświadczenie piękne i szczególnie wyjątkowe.
- Nigdy go nie zapomnę – opisuje moment ogłoszenia wyniku preselekcji Milena Zdzuj. - Radość, satysfakcja, euforia i szczęście do łez gdy usłyszeliśmy, że to pani Justyna będzie reprezentowała nasz kraj na Eurowizji. A razem z nią nasz cudowny team tancerzy! Uwielbiam chłopaków. Bardzo się polubiliśmy i nie mogę doczekać się występu w Bazylei.
Uwaga! To tylko fragment artykułu. Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Ziemi Opolskiej z 27 lutego - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze