Czy kobiecość przydaje się w samorządzie?
Skontaktowaliśmy się z kilkoma kobietami z terenu powiatu opolskiego, które piastują wysokie stanowiska na szczeblu gminnym oraz powiatowym. Zapytaliśmy je m.in. o to, czy kobiecość przydaje się w pracy na rzecz samorządu. Poprosiliśmy o wskazanie różnic pomiędzy męskim a kobiecym stylem zarządzania gminą. Oczywiście, jeśli takowe istnieją.
- Każda płeć ma swoje przymioty – mówi zastępca wójta gminy Tarnów Opolski Magdalena Chudowska. – Jednak nie uważam, iż bycie dobrym szefem jest z nią sprzężone. W mojej opinii jest ono bardziej związane z umiejętnościami społecznymi. A nad nimi można pracować i uczyć się ich. Z moich obserwacji i osobistego doświadczenia wynika, że kobiety są często świetnie zorganizowane i wielozadaniowe. Sama zaczynam dzień od ułożenia sobie w głowie planu i określenia celów. To bardzo pomocne, aby ważne sprawy nie umykały w ferworze codziennych obowiązków.
Dodaje, że kobiety mają też umiejętność dbania o relacje, a legendarna intuicja jest często pomocna przy rozwiązywaniu delikatnych spraw. W tym kontekście faktycznie można chyba powiedzieć, iż kobiecy styl zarządzania różni się nieco od męskiego.
Wójt gminy Dąbrowa Katarzyna Gołębiowska – Jarek również nie rozpatruje umiejętności kierowania samorządem pod kątem płci. Uważa, że tu bardziej decydujące są cechy charakteru, umiejętność patrzenia wielopłaszczyznowo, dostrzeganie szans i zagrożeń czy determinacja.
- Moja kariera zawodowa zawsze ściśle związana była z potrzebą podejmowania konkretnych działań oraz odpowiedzialnych decyzji – mówi. - I tu często uruchamiałam tzw. kobiecą intuicję. Na co dzień pracuję z kobietami, które piastują różne stanowiska. Wiem, że jest to owocna współpraca. Jednak na swojej drodze zawodowej spotykam również mężczyzn, z którymi prowadzę umiejętny dialog. Bardziej chyba chodzi o dobrą komunikację niż o to, czy na stanowisku stoi mężczyzna czy kobieta. Aczkolwiek może jesteśmy bardziej zdeterminowane w działaniu.
Zastępca wójta gminy Chrząstowice Daria Pawlak zauważa, że obecnie kobiety chętniej działają na różnych płaszczyznach. Aktywnie uczestniczą w życiu społecznym, często będąc liderkami w różnych podejmowanych inicjatywach. Coraz częściej swoim doświadczeniem i wiedzą wspierają rozwój lokalnej społeczności i przestrzeni właśnie urzędniczki.
- Myślę, że kobiecość często jest atutem w zarządzaniu gminą – wyjaśnia Daria Pawlak. - Oczywiście w uzupełnieniu z męskim spojrzeniem na wiele tematów. Ważną cechą kobiet jest dobra organizacja pracy i umiejętność realizacji kilku zadań równocześnie. Ponadto potrafią one budować partnerskie relacje prowadzące do kompromisu i niosą ogromne pokłady empatii.
Dodaje, że wrażliwość kobiet na pewne obszary społeczne jest większa.
- Bardziej dostrzegamy rolę i problemy oświaty, kultury i pomocy społecznej – mówi. - Mężczyźni wolą konkretne zadania, których efekty są długotrwałe. Kobiety doceniają inwestycje w człowieka. Niezależnie od tego, czy na czele gminy stoi mężczyzna czy kobieta uważam, że dobrze jest budować mieszane zespoły wzajemnie się uzupełniające.
Zdaniem zastępcy wójta gminy Komprachcice rzeczywistość niepotrzebnie komplikują stereotypy.
- Na pewno oczekiwania wobec zarządzających kobiet i zarządzających mężczyzn są inne. – wyjaśnia Joanna Słodkowska- Mędrecka. - Wynika to z faktu, że wciąż rządzą i kierują nami stereotypy. Od pań wymaga się lub widzi w nich zazwyczaj empatię, emocjonalne podejście i zdolność komunikacji. A u mężczyzn bezwzględność, siłę i asertywność. A to wcale nie oznacza, że tak jest. Jednak w taki sposób działają właśnie stereotypy. Znam kobiety odstraszające swoją siłą niejednego mężczyznę. Są też mężczyźni bardziej wrażliwi niż niejedna kobieta. Kobiecość nie przydaje mi się w pracy. Bardziej są to wiedza, doświadczenie i cechy mojego charakteru.
Wójt gminy Popielów Sybilla Stelmach dodaje, że paniom działającym w samorządzie pomaga połączenie siły i wrażliwości.
- Kobiety są silne, dobrze zorganizowane, odpowiedzialne, ambitne i dążą do perfekcjonizmu – mówi. - Cechy, które je wyróżniają to większa wrażliwość i intuicja. My kobiety widzimy więcej, szerzej. I co ważne, nie kryjemy emocji.
Zauważa też, że wójt bez względu na to, czy jest kobietą, czy mężczyzną musi być decyzyjny, konkretny, umiejący współpracować z różnymi środowiskami. Jednocześnie trzeba być otwartym i przyjaznym. Z drugiej strony są sytuacje, gdy konieczne jest wykazanie się stanowczością oraz nieustępliwością.
Burmistrz Niemodlina Dorota Koncewicz widzi ważną rolę kobiet w samorządzie m.in. z powodu umiejętności wnoszenia odmiennego, bardziej łagodnego spojrzenia na otaczającą rzeczywistość.
- W dzisiejszym świecie, pełnym agresji i nieporozumień to bardzo ważne – wyjaśnia Dorota Koncewicz. - Rolą kobiety, nie tylko tej zajmującej ważne stanowisko, jest łagodzenie sporów, wyciszanie ich i doprowadzanie do zgody. Zawsze kojarzyła się i nadal powinna kojarzyć się z ciepłem i poczuciem bezpieczeństwa. A otwartość na ludzi, empatia, ale jednocześnie stanowczość i pracowitość, samokontrola to cechy, które pomagają w zarządzaniu.
Potrzeba więcej kobiet w samorządach
W zeszłym roku w marcu w Mikołajkach odbył się VIII Europejski Kongres Samorządów. Na potrzebę zwiększenia liczby kobiet w samorządach terytorialnych, w tym na kierowniczych stanowiskach, wskazywały uczestniczki panelu dyskusyjnego „Samorząd na obcasach” - siła kobiet w samorządzie”. Zdaniem pań jedną z przyczyn niskiego udziału kobiet w kierowaniu gminami, wsiami i miastami są stereotypy społeczne.
Z informacji zaprezentowanych podczas kongresu w Mikołajkach wynikało, że zaledwie 12 proc. wójtów, burmistrzów czy prezydentów to kobiety. Na najwyższych stanowiskach w samorządzie zasiada tylko jedna dziesiąta pań. Jednak z drugiej strony statystyki mówią też, że coraz więcej kobiet angażuje się w pracę w samorządzie. I jest to bardzo pozytywna zmiana. Zwrócono też uwagę na Artykuł 33 Konstytucji RP, mówiący o realizacji zasad równości w obsadzaniu urzędów, czyli o tzw. parytecie. Nie ma obowiązku stosowania go, ale jest potrzebny, jeśli go się mądrze wykorzysta.
Z tymi wnioskami zgadzają się przedstawicielki opolskiego samorządu. W ich odczuciu na eksponowanych stanowiskach w samorządzie wciąż jest mniej kobiet niż mężczyzn,
– Jednak panie, które piastują wysokie stanowiska, są świetnymi menedżerkami, bardzo zaangażowanymi i skutecznymi w działaniu - potwierdza zastępca wójta gminy Tarnów Opolski Magdalena Chudowska. –To w naturalny sposób wpływa na ich pozytywne postrzeganie przez społeczeństwo. Nie sposób jednak nie dostrzec, że w środowiskach silnie patriarchalnych dłużej muszą pracować na zaufanie i akceptację.
Zastępczyni wójta Komprachcic Joanna Słodkowska-Mędrecka zauważa, że czasy się zmieniają. Rzeczywiście kobiet na stanowiskach zarządzających jest coraz więcej. Chciałaby wierzyć, że to dlatego, iż docenia się ich wiedzę i umiejętności. I nie mają tu znaczenia np. narzucone parytety czy to, że „to dobrze wygląda”. Tym bardziej że na co dzień bywa różnie.
Panie pracując w środowisku samorządowym nie odczuwają różnic w traktowaniu i akceptacji z uwagi na swoją płeć. Zwracają uwagę na fakt, że zazwyczaj są raczej traktowane po partnersku.
- Pewnie, zdarzają się niewybredne typowo męskie żarty i podśmiewania - opowiada jedna z nich - Niejeden woli omówić temat z mężczyzną, „bo cóż ta baba się zna”. Niektórym wciąż trudno zaakceptować, że pełnię taką funkcję, a nie inną. Jednak nie zawracam sobie tym głowy i robię swoje.
Z kolei wójt gminy Dąbrowa Katarzyna Gołębiowska – Jarek zauważa, że obecnie dużo się mówi o parytetach i możliwościach piastowania odpowiedzialnych funkcji przez kobiety.
- Myślę, że świat i poglądy znacznie się zmieniły, ale jest to kwestia wieloletnich doświadczeń – mówi. – Podobnie jak świadomość społeczna w tym obszarze. A historia pokazuje, że kobiety od dawnych dziejów stały na czele państwa, rządu i doskonale radziły sobie.
Zastępca starosty powiatu opolskiego Leonarda Płoszaj dostrzega że obecność kobiet na eksponowanych stanowiskach ma dziś pełną społeczną akceptację. W jej odczuciu jest teraz traktowana w naturalny sposób.
- Nie robi się nam przeszkód ze względu na płeć. Od lat jestem obecna w polityce jako działaczka Platformy Obywatelskiej, w jej władzach wojewódzkich i w radzie krajowej, oraz w samorządzie jako wicestarosta opolski – mówi. – Choć w dobie używania feminatywów, powinnam chyba powiedzieć wicestarosta opolska. Nigdy płeć nie była dla mnie żadną przeszkodą. Nie traktowano mnie jakoś inaczej ze względu na to, że jestem kobietą.
Dodaje, że dziś kobiet w polityce i w samorządach jest coraz więcej, ale mogłoby ich być jeszcze więcej. Ma też nadzieję, że te, które są mogą być przykładem i inspiracją dla innych.
- Mamy ich sporo w powiecie opolskim – wyjaśnia Leonarda Płoszaj.- Są w każdej gminie i sołectwie. To mnóstwo wspaniałych i zaangażowanych kobiet. Jednak trzeba sobie jasno powiedzieć, że w kobietach jest ogromna siła. Niezależnie od zajmowanych stanowisk, miejsc zamieszkania czy wieku. Są skuteczniejsze od mężczyzn, gdy jednoczą siły w obronie swoich praw i wartości. Potrafią postawić się władzy i zmieniać rządy. Nie bez powodu mówi się, że ostatnie wybory wygrały dla nas wszystkich kobiety.
Nasze rozmówczynie podkreślają, że kobiety potrzebują odwagi i zaufania do siebie czy swoich umiejętności. Samorząd wymaga wielozadaniowości, to wiele różnorodnych spraw, obowiązków, inicjatyw. Szczególnie w dzisiejszych czasach stanie na jego czele wymaga podejmowania szybkich i trudnych decyzji. Kobiety mają tę umiejętność. Potrafią patrzeć, słuchać, analizować i wyciągać wnioski. Stawiają czoła nie tylko problemom dnia codziennego, ale również kwestii ich postrzegania jako szefa - kobiety. Mimo że tyle się mówi w dzisiejszych czasach o równouprawnieniu, często trzeba walczyć ze stereotypami. I to jest współczesne wyzwanie. We wszystkich działaniach najważniejsza jest kompetencja. To klucz do sukcesu. Te cechy na pewno ułatwiają im pracę w samorządzie.
Uwaga! To tylko fragment artykułu. Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Ziemi Opolskiej z 7 marca - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze