Ostatnie bery odbyły się w Falmirowicach, Suchym Borze i Chrząstowicach. Na ulicach wiosek można było spotkać kominiarza, piekarza, listonosza, policjantów, pannę młodą i pana młodego, policjantów, lekarza i lekarkę, strażaków, leśnika, księdza oraz wiele innych postaci. Tradycyjnie główną rolę odgrywał ber, który tańczył z gospodyniami, co zgodnie z obrzędem ma przynieść szczęście.
Orszaki we wszystkich trzech wioskach zakończyły się zabawą taneczną dla dzieci. Z kolei w Falmirowicach dodatkowo zorganizowano potańcówkę dla dorosłych, podczas której przygrywał zespół Malibu.
Choć tradycja wodzenia niedźwiedzia w wielu zakątkach Opolszczyzny zanika, to w Chrząstowicach jest ona wciąż chętnie podtrzymywana. Organizatorzy korowodu byli pozytywnie zaskoczeni tegoroczną frekwencją.
Uwaga! To tylko fragment artykułu. Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Ziemi Opolskiej z 15 lutego - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze