Idea leśnego przedszkola narodziła się kilkadziesiąt lat temu w Danii. To miejsca, w których dzieci spędzają czas niemal wyłącznie na zewnątrz. W skali roku jest to 80% czasu. Dzieci spacerują, bawią się, uczą i poznają świat na zewnątrz w deszczu, śniegu i ostrym słońcu, a przy okazji czerpią to, co najlepsze w kontakcie z naturą. Dorośli opiekunowie nie nadzorują, a towarzyszą im w poznawaniu świata. Nie ma tam tradycyjnych zabawek. Dzieci bawią się tym, co znajdą na ziemi lub same zbudują. Przedszkola korzystają z wiat, szałasów, leśniczówek, altan, baraków czy wojskowych namiotów. Zdarza się, że przez cały dzień dzieci nie wchodzą do zamkniętych pomieszczeń.
Od 2016 roku działa Polski Instytut Przedszkoli Leśnych, który współpracuje z uczelniami. Wspiera też powstawanie nowych tego typu placówek. Wypracował on standardy i rekomendacje, a także opracował koncepcję pedagogiczną polskich przedszkoli leśnych.
W Łubnianach od 2018 roku funkcjonuje leśne przedszkole „Bajkowy Las”. Miejsce to znajduje się na obrzeżach miejscowości. Założyła je Katarzyna Sowa. „Bajkowy Las” zajmuje powierzchnię 1 hektara sosnowego lasku, który został ogrodzony. Dzieci mają do dyspozycji m.in. altanę z kominkiem, która pełni funkcję przedszkolnego budynku. Na tym terenie znajdują się jeszcze namiot z leżankami, szałasy, drewniane domki, trampolina, plac zabaw, kuchnia błotna oraz różnego rodzaju konstrukcje zręcznościowe, z których mogą korzystać uczestnicy zajęć. Warto zaznaczyć, że wiele z nich zostało wykonanych przez dzieci. Pomiędzy drzewami powieszono hamaki. Dzieci opiekują się zwierzętami, które tam mieszkają. Są to świnki, kozy, króliki czy kucyki. Przedszkole ma także tzw. bazy. Są to wybrane miejsca w terenie, z których korzystają leśne przedszkolaki.
Najwięcej wątpliwości ze strony rodziców zawsze wzbudza aspekt zdrowotny pobytu w takiej leśnej placówce, tym bardziej że maluchy przez cały dzień są na dworze: na śniegu, deszczu czy ostrym wietrze.
- Z naszego doświadczenia wynika, że takie warunki hartują organizmy dzieci – wyjaśnia Katarzyna Sowa. - Rzadziej chorują niż ich rówieśnicy, którzy spędzają całe dnie w pomieszczeniach. Mają lepszą odporność. W altanie zimą rozpalamy w kominku. Nasze dzieci potrafią biegać w odzieży termicznej boso po śniegu. To nam, dorosłym, wydaje się, że jest im zimno. Trzeba pamiętać, że one są cały czas w ruchu.
Dzieci poznają zasady bezpiecznego zachowania się w terenie. Warto też zaznaczyć, że leśne przedszkola realizują program tak jak inne placówki, tyle że do tego celu wykorzystywane są inne narzędzia czy metodyka. Pobyt w takim przedszkolu to dla dziecka nauka życia.
- Dzieci, które spędzają dużo czasu na świeżym powietrzu, stają się bardziej kreatywne – mówi Katarzyna Sowa. - Same szukają rozrywki, wymyślają nowe zabawy, odkrywają nowe rośliny i zwierzęta. Mają kontakt z naturą przez większą część dnia. Tutaj uczą się również samodzielności oraz pracy w grupie. Mają wpływ na to, co się dzieje w przedszkolu. Tym samym przekonują się, czym jest odpowiedzialność. Cały czas się ruszają, co sprawia, że znika problem nadwagi i otyłości. Maluchy poznają przez doświadczenie. Kontakt z naturą sprawia, że rozwijają zdolności logicznego myślenia, przewidywania konsekwencji i planowania. To bezcenne umiejętności, z których będą korzystać przez resztę życia.
Katarzyna Sowa podkreśla, że nie umniejsza sensu funkcjonowania systemowych przedszkoli. Promując ideę wychowywania zgodnie z naturą, stara się pokazać, że wiele jej elementów można wprowadzić do działalności tych placówek. Dzieci powinny mieć jak najwięcej kontaktu z otaczającą je przyrodą. Przedszkole systemowe też może nabrać leśnego charakteru. Wystarczy, że przedszkolaki będą więcej czasu spędzały na świeżym powietrzu, chodziły do lasu, parku czy na łąkę.
Jak się okazuje, na terenie powiatu opolskiego funkcjonują placówki, w których te idee z sukcesem zostały wplecione w wychowanie i edukację maluchów. Jest to Publiczne Przedszkole im. św. Franciszka z Asyżu w Naroku oraz jego oddział w Żelaznej.
Przez wiele lat jego dyrektorką była Gizela Przybyła, którą zawsze interesowały zagadnienia związane z naturą. Szczególnie zależało jej na tym, aby dzieciom przybliżyć ten świat. Małe, wiejskie przedszkole otrzymało Zielony Certyfikat I stopnia, który przyznawany jest przez Fundację Ośrodka Edukacji Ekologicznej w Warszawie.
Praktycznie od 1993 roku realizowano z dziećmi program edukacji ekologicznej. W jego ramach zagospodarowano ogródek. Zbudowano skalniaki, ścieżkę zdrowia, japońską bramę i wydzielono uprawę ziół. Dzieci posadziły mnóstwo roślin egzotycznych, którymi się opiekują i poznają ich biologię. Prowadzono też akcję propagowania segregacji odpadów. Przedszkole jest organizatorem wielu ciekawych wydarzeń, takich jak święto pieczonego ziemniaka, święto dyni czy dożynki. Odbywają się warsztaty, wycieczki w teren czy konkursy.
W przedszkolu w Naroku realizowano również wiele projektów o zasięgu lokalnym, krajowym i międzynarodowym.
– Skontaktowała się ze mną dyrektorka przedszkola w Szwecji - wspomina była dyrektorka Gizela Przybyła. - Namówiła do przygotowania wspólnego przedsięwzięcia. Chodziło w nim o wymianę doświadczeń pomiędzy placówkami polskimi oraz szwedzkimi. Okazało się, że możemy się od siebie wiele nauczyć, tak aby dzieci, które uczęszczają do naszych placówek, mogły na pobycie w nich jak najwięcej skorzystać. Postanowiliśmy spróbować i udało się nam zdobyć pieniądze na to przedsięwzięcie.
Dzięki tej współpracy kadra przedszkola z Naroka mogła zapoznać się z tzw. pedagogiką zajęć. W Szwecji dzieci bardzo dużo czasu spędzają na zewnątrz. Od najmłodszych lat uczone są kontaktu z naturalnym środowiskiem na różne sposoby. Jest ono także wykorzystywane do przekazywania dzieciom wiedzy. Drugim obszarem, na którym się skupiono, było żywienie maluchów. Bardzo dużo dzieci w Polsce ma problem z otyłością. Wydarzenia przewidziane w ramach projektu wiązały się więc z wprowadzeniem odpowiednich nawyków żywieniowych.
O przedszkolach, które wychowują w zgodzie z naturą
- 18.04.2023 10:39
Źródło: Bajkowy Las Łubniany, przedszkole Narok
Napisz komentarz
Komentarze