Afera Jakiego – bo pod taką nazwą funkcjonuje często od miesięcy w internecie ten sensacyjny serial medialny - miała już wiele odcinków i zwrotów akcji, nasz „Tygodnik Ziemi Opolskiej” pisał o niej m.in. w wydaniu z 6 maja, gdy rozpoczęła się lawina kontroli i postępowań dotyczących WiK-u i członków jego zarządu. Wszczęła je m.in. prokuratura (w sprawie możliwej działalności na szkodę spółki, a potem w sprawie naruszenia nietykalności osobistej), posłowie Janusz Kowalski i Witold Zembaczyński, przewodniczący rady miejskiej Sławomir Batko, rada nadzorcza czy wreszcie inspekcja pracy… Pikanterii sprawie dodaje oczywiście fakt, że Ireneusz Jaki (na stanowisku prezesa WiK-u od 2015 r.) to ojciec europosła Patryka Jakiego i w trwającym od kilku miesięcy konflikcie pełnym ciężkich oskarżeń aż duszno jest od polityki. Mówi się wręcz o wojnie pomiędzy europosłem Jakim a prezydentem Opola Arkadiuszem Wiśniewskim, którzy kiedyś byli sojusznikami…
W sprawie tej wciąż dużo jest niewyjaśnionych wątków i znaków zapytania. Od maja do września sytuację w WiK-u badała Państwowa Inspekcja Pracy w Opolu. Protokół kontroli został objęty tajemnicą, bo wniosła o to spółka Wodociągi i Kanalizacja. Mimo to „Gazeta Wyborcza” zapoznała się z jego treścią i ujawnione zostało część ustaleń. „Wyborcza” podaje, że w badaniu PIP-u wzięło udział 76 proc. zatrudnionych w spółce (294 osoby). Większość z nich nie chciała udzielić odpowiedzi na pytania o ocenę prezesa i wiceprezesów. Spośród tych, którzy odpowiedzieli, większość wybrała odpowiedzi „zdecydowanie źle” lub „raczej źle”. Z ankiet, które wypełnili, wynika, że „w Wodociągach i Kanalizacji w Opolu zdarzają się sytuacje zachowań niepożądanych, niewłaściwych, nieetycznych czy wrogich, które mogą nosić cechy i znamiona mobbingu”. Z badania Państwowej Inspekcji Pracy w Opolu podobno wynika, że ponad połowa pracowników WiK-u uczestniczących w badaniu zadeklarowała, że w sprzyjających okolicznościach zmieniłaby pracę ze względu na „warunki finansowe” oraz „relacje z prezesem i atmosferę pracy”. Nawiasem mówiąc, dwoje wiceprezesów spółki też jest zawieszonych w pełnieniu obowiązków i z początkiem września usłyszeli zarzuty o niegospodarność w związku z unieważnionym przetargiem na dostawę energii elektrycznej…
Szczegóły w aktualnym wydaniu Tygodnika Ziemi Opolskiej z 20 października - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze