Zgłoszenie do Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Opolu trafiło 10 stycznia po godzinie 22.00. Seniorka twierdziła, że spadła ze schodów…Jak później się miało okazać, tak kazał jej powiedzieć oprawca – 49 -letni syn. W akcie „łaski’ i wspaniałomyślności dał jej telefon, aby mogła wezwać pomoc. Wcześniej przez 11 dni leżała pobita w wejściu do kuchni, nie mogąc wstać ani wziąć sobie nic do jedzenia. Nie przejmował się jej stanem. Aby przejść deptał po niej i przygniatał jej palce drzwiami. W końcu wyglądała już tak źle, że być może przestraszył się, że będzie miał kłopot, gdy kobieta umrze.
- Medycy pogotowia ratunkowego po obejrzeniu obrażeń zgodnie uznali, że rany i zasinienia nie są efektem upadku, a raczej mogą świadczyć o znęcaniu się nad starszą kobietą – mówi aspirant Agnieszka Nierychła, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Opolu.- 76-latka miała siniaki- stare i świeże - na całym ciele, w tym podbite oko i była skrajnie wycieńczona. Służby ratunkowe natychmiast zawiadomiły policję. Wywiadowcy podjechali na miejsce jeszcze w trakcie, gdy kobieta była opatrywana. Wydarzenia rozgrywały się w domu jednorodzinnym, nikt nic nie widział ani nie słyszał. Poszkodowana początkowo trzymała się wersji „schodów”, ale w trakcie rozmowy przyznała że syn znęcał się nad nią, między innymi uderzał ją po głowie pięścią i butelkami. Nie umiała wstać, przez 11 dni podawał jej tylko wodę.
Uwaga! To tylko fragment artykułu. Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Ziemi Opolskiej z 19 stycznia - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze