Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama https://www.imperialshow-ua.com/city_krapkowice.html
piątek, 8 listopada 2024 17:47
Przeczytaj:
Reklama https://pebit.pl/
Reklama https://www.facebook.com/FunduszeEuropejskieOpolskie
Reklama Senator RP Beniamin Godyla

Śladami hutnictwa w powiecie opolskim cz. 2

Rozwojowi hutnictwa żelaza na terenie powiatu opolskiego sprzyjały warunki geologiczno-przyrodnicze. Występowały tutaj: lasy, woda i bogate złoża niskoprocentowej rudy darniowej. Do naszych czasów zasadniczo przetrwały pozostałości po tych obiektach czy związaną z nimi inną zabudową. Jednak są też perełki, którymi można się pochwalić.
Śladami hutnictwa w powiecie opolskim cz. 2

Źródło: fb Richard Wittke

Huta i fabryka karabinów w Krasiejowie
Krótko po uruchomieniu Pruskiej Królewskiej Huty Malapane w Ozimku podjęto decyzję o budowie filialnego zakładu, dostarczającego surowca do produkcji. W 1766 roku wyznaczono i przygotowano miejsce dla nowego zakładu, w górę rzeki Mała Panew, po prawej jej stronie pomiędzy istniejącą w Ozimku hutą, a wsią Krasiejów. W kolejnym roku przystąpiono do realizacji inwestycji. Po kilku miesiącach gotowe były dwa piece fryszerskie wraz z zabudowaniami, zaporą na rzece i kanałem hutniczym. Jeszcze w tym samym, 1767 roku, wzniesiono w tym miejscu wysoki piec hutniczy.

Zakład hutniczy w Krasiejowie podporządkowano Urzędowi Hutniczemu w Ozimku. W 1789 roku pracowało w nim 10 robotników. W roku 1810 z zatrudnienia w hucie utrzymywało się 22 jej mieszkańców. W 1815 roku przeniesiono tutaj z Ozimka produkcję karabinów. Po zakończeniu wojny z Napoleonem Bonaparte wzrosły wymagania jakościowe armii, dlatego produkcja stawała się nieopłacalna. W 1821 roku przekazano ten zakład w całkowity zarząd wojsku. Zakład w Krasiejowie wytwarzał karabiny do 1851 roku.

W 1860 roku kupił go młynarz Adametz (Adamiec) z Koźla. Nowy właściciel w krótkim czasie wybudował nowy „amerykański młyn”. Obiekt z czasem przeszedł w ręce rodziny Buhl. W okresie międzywojennym posiadała ona tartak, handel drewnem, młyn, wełniarki i elektrownię wodną, zlokalizowane w miejscu dawnej fabryki karabinów. Ich potomkowie mieszkali tam do 1966 roku.

Huta i walcownia w Jedlicach
W latach siedemdziesiątych XVIII wieku zapada decyzja o budowie, w sąsiedztwie hut królewskich na Śląsku, wytwórni drutu i gwoździ. Wybudowano piec fryszerski, zainstalowano młoty napędzane kołami wodnymi oraz ciągarnie drutu. W 1776 roku zatrudniono czterech wykwalifikowanych robotników. Po dwóch latach cały zakład spłonął. Zakład odbudowano i uruchomiono produkcję w 1778 roku.

Huta w Jedlicach, obok produkcji drutu i gwoździ, dostarczała także do twierdz w Kłodzku i Nysie wyposażenia w postaci młotków, łopat i pik. W 1782 roku  utworzono Urząd Hutniczy w Ozimku. Włączono do niego wszystkie zakłady: w Ozimku, Krasiejowie i Jedlicach. Wprowadzano nowoczesne metody i udoskonalano już istniejące urządzenia. Wkrótce zainstalowano młot do produkcji blach. Już w 1800 roku uruchomiono walcownię blachy, a niewiele później kolejną. Początkowo produkowano blachę żelazną, a nieco później żelazną blachę cynkowaną. W 1833 roku po licznych próbach podjęto produkcję walcowanej blachy cynkowej wysokiej jakości.

W czasie drugiej wojny światowej walcownia w Jedlicach została wyposażona w najnowocześniejsze na owe czasy, precyzyjne urządzenia. Niestety po zakończeniu wojny wyrwane z fundamentów, przeciągnięte na drewnianych kłodach na dworzec w Ozimku, zostały załadowane na wagony i wywiezione w głąb Związku Radzieckiego. Według opinii fachowców z całą pewnością nie nadawały się do ponownego uruchomienia. Był to koniec historii huty i walcowni w Jedlicach. Po wojnie na jej terenie uruchomiono hutę szkła, pracującą do dzisiaj.

Z dawnych zabudowań huty do dziś zachowały się: budynek z 1805 roku, dworek „Beatka” oraz zabytkowe domy robotnicze z przełomu XVIII i XIX wieku.
Huta w Poliwodzie

Źródła z 1734 roku mówią o tym, że w miejscowości byli inspektor hutniczy oraz pisarz. Świadczy to jednoznacznie o istnieniu w tej lokalizacji zakładu hutniczego. Zakład posiadał wysoki piec, dwie fryszerki i młoty. Do napędzania dmuchaw i kuźni wykorzystywano wody rzeki Libawy. W tym czasie zatrudniano w hucie 14 robotników. Zakład działał jeszcze w 1865 roku.

Warto podkreślić, że historycznie huta należała do dóbr turawskich. Aktualnie jest to teren gminy Ozimek. Do miejsca, gdzie kiedyś znajdowała się huta, można dotrzeć, od wsi Biestrzynnik. W lokalizacji dawnego wysokiego pieca znajduje się obecnie kapliczka św. Floriana. Współcześnie jest to jedyny ślad po hucie. Na to, że mogła się znajdować w tym miejscu, wskazują m.in. sąsiedztwo rzeki i stawów. Warto też zwrócić uwagę na budynki z XVIII i XIX wieku, przypominające architekturę hutniczą Ozimka i Jedlic.

Fabryka w Osowcu
Osowiec to stara wieś o bogatych tradycjach hutniczych. Jej historia jest ściśle powiązana z powstaniem tutejszej fabryki. Na mocy przywileju wydanego przez króla Prus Fryderyka II w 1785 roku, wrocławscy kupcy rozpoczęli budowę huty w Osowcu. Po kilku miesiącach gotowe były warsztat i zabudowania pieca hutniczego. Trzy lata później zakład składał się z trzech śluz, kanału głównego i kanałów bocznych, mostów, dwóch zakładów hutniczych do rafinacji stali, dwóch kuźni i szopy. W pierwszych latach, zarządzającym w imieniu wrocławskiej spółki fabryką, był wybitny specjalista, królewski inspektor hutniczy Arnold Heinrich Voss.

Fabryka od momentu powstania, nastawiona była na produkcję kutych i prasowanych wyrobów z blachy. Asortyment obejmował: łopaty, szpadle, lemiesze, kopaczki, widły, grabie, sierpy, młotki, kilofy, siekiery, proste narzędzia dla rolnictwa i przemysłu, potem także dla kolei. Obok fabryki wybudowano dom dla urzędników. Poza tym powstało niewielkie osiedle kolonijne dla robotników. Składające się  z dziesięciu budynków w każdym z nich znajdowały się cztery mieszkania.

W 1860 roku uruchomiono produkcję nożyczek, kleszczy, cyrkli. Warto też wspomnieć o jakości produktów z tej huty, które doceniane i nagradzane różnymi medalami, m.in. we Wrocławiu w latach 1878–1881, w Bukareszcie w 1906 roku, w Berlinie w 1907 roku i w Poznaniu w 1911 roku. Trafiały też poza granice kraju m.in. do obu Ameryk, Rosji czy na Bałkany.

XIX i XX wiek to dla fabryki czas intensywnych zmian właścicielskich. Po drugiej wojnie światowej unowocześniony i rozbudowany zakład nie zmienił profilu produkcji. Aktualnie zakład specjalizuje się w wykonywaniu odkuwek dla przemysłu górniczego, hydraulicznego, stoczniowego, motoryzacyjnego, maszynowego, energetycznego i kolejnictwa.
Warto podkreślić, że huta funkcjonuje nieprzerwanie od 1785 roku, co stawia ją w rzędzie najstarszych zakładów przemysłowych w Polsce. Istotę produkcji fabryki stanowiły od początku narzędzia i wyroby metalowe.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Antonina ŻabaTreść komentarza: Według ksiąg parafialnych w Kamieniu Śląskim w Miedzianej, w początkowych latach jej istnienia, mieszkała tylko jedna rodzina ewangelicka, JedzikowieData dodania komentarza: 14.10.2024, 19:29Źródło komentarza: Fryderycjańskie wsieAutor komentarza: Antonina ŻabaTreść komentarza: Według ksiąg parafialnych w Kamieniu Śląskim w Miedzianej, w początkowych latach jej istnienia, mieszkała tylko jedna rodzina ewangelicka, JedzikowieData dodania komentarza: 14.10.2024, 19:26Źródło komentarza: Fryderycjańskie wsieAutor komentarza: KokoTreść komentarza: No i....sprawa ucichła...🤷‍♀️Data dodania komentarza: 26.09.2024, 18:23Źródło komentarza: Dramatyczne odkrycie w Suchym Borze: zwłoki znaleziono w lesieAutor komentarza: GCTreść komentarza: Ważna jednostka w systemie Ratownictawa i Ochrony PPOŻ. Oddani Strażacy z szefem Teodorem na czele. Trzeba im pomócData dodania komentarza: 18.08.2024, 23:23Źródło komentarza: Zbierają na nowy wózAutor komentarza: AnonimTreść komentarza: Skąd on miał młotek? Jeśli przyniósł ze sobą to musiał tam iść z zamiarem zabicia..Data dodania komentarza: 30.07.2024, 00:00Źródło komentarza: Zabił prostytutkę młotkiem i uciekłAutor komentarza: tulowiczaninTreść komentarza: Proponuję zapoznać się z faktami, sprawa została nagłośniona na FB, i wyjaśniona w ciągu 1 dnia dzięki wytężonej pracy pracowników tutejszego ZGKIM, PZW jeżeli jest zarządcą tego terenu powinno samo zadbać o stan tego środowiska nie licząc na postronne osoby, natomiast miejsce wypływu nie znajduje się w środku miejscowości przy głównej drodze tylko na peryferiach miasta przy wylocie podrzędnej drogi.Tworzenie wydumanych sensacji, a nie rzetelne dziennikarstwoData dodania komentarza: 27.06.2024, 20:26Źródło komentarza: Staw zatruty ściekami
Reklama
Reklama