Ponad 200 gości, 30 litrów wypitego złocistego napoju, a do tego 120 pamiątkowych pierników, całe góry pieczonego karczku, bigosu, golonki i chleba ze smalcem… Piwna biesiada zakończyła się po godzinie 3.00: tańczono, śpiewano, jedzono no i oczywiście też pito.
Pierwszą beczkę uroczyście odszpuntował gość honorowy imprezy, przewodniczący rady gminy Rudolf Urban. Niestety nie wszystko poszło zgodnie z planem i wskutek nieoczekiwanej usterki wielka piwna fontanna rozbryzgła się na gości oktoberfestu niczym na zwycięzców Formuły 1. Śmiechu było co niemiara, a potem… wycierania.
Szczegóły w aktualnym wydaniu Tygodnika Ziemi Opolskiej z 6 października - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze