W mecz bardzo dobrze weszli gospodarze, którzy w 3. minucie meczu po bramce Mateusza Wojdana prowadzili już 3:0. Do 12. minuty Gwardia imponowała skutecznością zarówno w obronie, jak i w ataku. Zawodnicy Ostrovii popełnili kilka błędów, co w konsekwencji przełożyło się na wykorzystane kontrataki opolan. Później serią czterech trafień z rzędu popisali się przyjezdni. Po 20 minutach miejscowi prowadzili 12:7, a spory udział miał w tym Adam Malcher. Opolski bramkarz w pierwszej partii bronił z 44-procentową skutecznością. Do szatni zawodnicy schodzili przy wyniku 15:10.
Drugą połowę od trzech trafień z rzędu rozpoczęli goście. W 36. minucie o czas dla swojego zespołu poprosił trener Rafał Kuptel. Po chwili pierwszą bramkę w sezonie zdobył Wiktor Kawka, który wrócił na ligowe parkiety po kontuzji. W 40. minucie Ostrovia doprowadziła do remisu, a błędy w szeregach Gwardii mnożyły się. Na 13 minut przed końcem meczu drużyna gości miała przewagę dwóch oczek. Spotkanie całkowicie zmieniło swój obraz. Przewaga przyjezdnych utrzymywała się, a Gwardziści nie potrafili zniwelować strat. Niezawodny między słupkami w drugiej odsłonie meczu okazał się Mikołaj Krekora. Najskuteczniejszy w ataku ekipy z Wielkopolski był Artur Klopsteg (8 bramek), po stronie gospodarzy Mateusz Jankowski (7 bramek). Mecz zakończył się wynikiem 22:25.
Szczegóły w aktualnym wydaniu Tygodnika Ziemi Opolskiej z 29 września - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze