O tym, że niewielki prawobrzeżny dopływ Odry przepływający przez Przywory jest prawdopodobnie zatruwany, pisaliśmy po raz pierwszy w wydaniu z 18 sierpnia br. W Przyworach pojawili się wtedy dwa dni wcześniej (16 sierpnia) policjanci, strażacy, inspektorzy Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska oraz gminni urzędnicy. Przypomnijmy, próbki pobrano do badań, a strażacy z grupy ratownictwa chemiczno-ekologicznego posługując się absorbentem, usunęli wtedy podejrzaną substancję z wody (wcześniej wykonali obwałowania, żeby zanieczyszczona woda nie popłynęła dalej).
Sprawa ma dalszy ciąg. Do badań skażonej wody służby wzywane były jeszcze potem 21 sierpnia oraz 8 września. Urząd gminy czeka na wyniki.
- Widać, że zanieczyszczenia są, choć w dużym natężeniu pojawiają się okresowo, póki co nie można określić ich pochodzenia ani składu, wyniki pierwszych badań, jakie zostały nam dostarczone z WIOŚ, są niestety niemiarodajne, czekamy więc na kolejne – mówi sekretarz gminy Tomasz Rega, który zajmuje się tą sprawą z urzędu. – Jesteśmy w trakcie działań zmierzających do ustalenia, kto jest właścicielem kolektora doprowadzającego wodę do Strugi oraz tego, w którym miejscu wprowadzane są tam zanieczyszczenia. One ewidentnie są i jesteśmy zdeterminowani, aby ustalić, kto jest za to odpowiedzialny. Gołym okiem widać, że woda jest ciemna, są nawet grubsze frakcje, w miejscach gdzie mieszają się z czystą wodą, tworzy się piana…
Szczegóły w aktualnym wydaniu Tygodnika Ziemi Opolskiej z 15 września - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze