Spór dotyczy terenu przeznaczonego do przekształcenia w tereny przemysłowe. „Chcemy aby tereny te pozostały rolnicze, mając na względzie dobro mieszkańców i zachowanie w dobrym stanie środowiska naturalnego” – postuluje rodzina Smolin w piśmie, jakie złożyła do wójta Krzysztofa Mutza jeszcze w czerwcu br. Strategia była wtedy poddawana procedurze konsultacji z mieszkańcami wsi. Argumenty, jakie padają we wniosku, są mocne: „przekształcenie tego obszaru w przemysłowy skutkowałoby tragicznymi skutkami”, mieszkańcy „zostaliby skazani na ciągły hałas otaczający ich domy z każdej strony”, co ma „destrukcyjny wpływ na ludzkie zdrowie”. W tej części Przywór – jak dowodzą autorzy pisma – normy hałasu i zanieczyszczenia już są „wysoko ponad normami pozwalającymi normalnie funkcjonować”, gdyż hałas trwa podobno od godziny 5.00 do 3.00…
- Już teraz jest to bardzo uciążliwe sąsiedztwo, a jeśli te kolejne tereny zostaną przekształcone pod przemysł i firma rozbuduje swój zakład, będziemy dosłownie osaczeni z każdej strony – mówi Ewa Smolin. – To nie tylko my jedni odczuwamy ten problem, dotyczy on kilkunastu rodzin. Dlatego liczyliśmy, że nasz wniosek zostanie uwzględniony. A jednak otrzymaliśmy odpowiedź negatywną.
W rzeczy samej, Urząd Gminy w Tarnowie Opolskim odpisał wnioskodawcom, że zgłoszone uwagi nie mogą zostać uwzględnione ze względów formalnych, „ponieważ nie dotyczą spraw związanych ze strategią rozwoju gminy”. Dotyczą bardziej Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego – ale taki dokument został uchwalony już w maju 2020 r., a uwagi do tegoż studium mogły być wnoszone zgodnie z obowiązującymi przepisami do… 28 października 2019 r.
Szczegóły w aktualnym wydaniu Tygodnika Ziemi Opolskiej z 8 września - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze