W ostatnich latach na terenie powiatu opolskiego powstało wiele kilometrów tras rowerowych. Niewątpliwie poprawiają one bezpieczeństwo, ale potrafią też wzbudzać kontrowersje. Pojawiają się pytania dotyczącego tego, kto i w jaki sposób powinien korzystać z tych tras.
Ścieżka dla rowerów i sprzętu rolniczego
Sporo emocji wzbudza niewłaściwe użytkowanie ścieżki pieszo-rowerowej w Turawie. Chodzi o 3,5-kilometrowy odcinek, który zaczyna się przy skrzyżowaniu ulic Orzechowej z Brzegową i kończy przy drodze serwisowej biegnącej wzdłuż obwodnicy Opola. Sęk w tym, że ścieżka na tym odcinku pełni też funkcję drogi transportu rolnego.
To, że trasa jest wykorzystywana przez kierowców osobowych samochodów, potwierdza jeden z członków Opolskiego Klubu Turystyki Rowerowej „Rajder” (dane do wiadomości redakcji).
- Jesteśmy grupą osób, które uprawiają nizinną turystykę rowerową – mówi członek OKTR. – Nie wybieramy tras ekstremalnych, ponieważ członkami klubu są osoby w różnym wieku. W naszym klubie mamy dzieci i osoby starsze. Turawską ścieżką często jeździmy i rzeczywiście, można tam spotkać samochody osobowe. Nie jest to dla nas komfortowa sytuacja. Tym bardziej, że trasy tego rodzaju powstały z myślą, aby rowerzyści czuli się bezpiecznie. Teraz wiedząc o tym, że na ścieżce w każdej chwili może pojawić się samochód, staramy się być jeszcze bardziej ostrożni. Nie jest ona zbyt szeroka, a wyprzedzający samochód może zepchnąć rowerzystę.
Uwaga! To tylko fragment artykułu. Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Ziemi Opolskiej z 5 października - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze