Czyja to wina?
Po raz kolejny z Odry wyłowione zostały setki kilogramów śniętych ryb. W naszych głowach zapala się czerwona lampka: co się stało? Kto zatruł rzekę? Co do niej wpuścił? Problem jednak jest bardziej złożony. Postępujące zmiany klimatyczne, nierozsądna gospodarka zasobami wodnymi, a także trudności w oczyszczaniu wody sprzyjają takim sytuacjom. Jedną z przyczyn katastrof ekologicznych obserwowanych w ostatnim czasie w Polsce jest niedobór tlenu w zbiornikach wodnych, co nie jest mniej istotne niż zatrucie organizmów wodnych toksynami. W procesie eutrofizacji (spowodowanym nadmiarem nawozów w środowisku i doprowadzającym do użyźnienia wód) dochodzi do zakwitu wody, czyli masowego rozmnażania się glonów i sinic, co powoduje szybkie zużycie się tlenu, a jego pozostała część jest niewystarczająca dla pozostałych organizmów wodnych. Jedno jest pewne: głównym winowajcą tak złego stanu wód w Polsce jest przede wszystkim człowiek.
Co to jest złota alga?
Złota alga inaczej zwana Prymnesium parvum jest to gatunek jednokomórkowego glona o nieustalonej pozycji taksonomicznej i o formie wiciowca. Obecność tego glonu w wodach można stwierdzić po złotawym zakwicie wody, skąd wzięła się jego nazwa. W 1939 roku odkryto związek śnięcia ryb z występowaniem tego gatunku w wodzie. Gatunek ten wytwarza toksyny powodujące umieranie ryb, ale nie tylko. Substancje wytwarzane przez te algi przyczyniają się do śmierci zwierząt wodnych oddychających skrzelami takich jak małże słodkowodne i kijanki, a także niektórych gatunków płazów. Spośród śmiertelnie zatrutych gatunków ryb w Kanale Gliwickim i Kędzierzyńskim znaleziono m.in. płocie, okonie, leszcze, liny i szczupaki oraz wiele gatunków ryb o niewielkich rozmiarach. Widocznym objawem zatrucia ichtiotoksynami produkowanymi przez algę jest uszkodzenie skrzeli, organów wewnętrznych oraz widoczne czerwone plamy u nasady płetw, spowodowane krwawieniem skrzeli.
Uwaga! To tylko fragment artykułu. Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Ziemi Opolskiej z 22 czerwca - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze