Józef Nieświec, który poprosił naszą gazetę o interwencję w tej sprawie, mieszka przy ulicy Raszowskiej. Jego dom położny jest w polu, około 800 metrów od zabudowań. Na początku tego roku pojawił się u niego problem z położoną tam w 1990 roku linią telefoniczną, którą od zabudowań Dębia do swojego domu przeciągnął osobiście we własnym zakresie. Miało to miejsce podczas telefonizacji gminy Chrząstowice.
- Ja prowadziłem tu w miejscowości Dębie z jeszcze jedną osobą zakładanie telefonów – wspomina Józef Nieświec. - Od tamtego czasu firma Orange Polska świadczyła mi usługi telekomunikacyjne. Problemy pojawiły się w lutym tego roku.
W związku z usterką Józef Nieświec otrzymał z firmy Orange w tej sprawie już dwa pisma. Jedno nadesłano 28 marca, a drugie 6 kwietnia. W ostatniej korespondencji przedstawiciel firmy napisał, że Orange niebawem będzie zmuszony wyłączyć usługę Multipakiet w technologii kablowej i proponuje skorzystanie z usługi w postaci Orange LTE w formie bezprzewodowej. Jeśli użytkownik nie byłby zainteresowany tym rozwiązaniem, firma Orange wygasi usługę. Usługodawca wyznaczył czas siedmiu dni na odpowiedź.
Jeszcze tego samego dnia (6 kwietnia) Józef Nieświec zadzwonił w tej sprawie do firmy Orange i zaproponował rozwiązanie tego problemu. Doskonale wiedząc, w którym miejscu przyłącza jest usterka, zaproponował, że we własnym zakresie odkopie uszkodzoną linię, aby technicy mogli ją naprawić. Przedstawiciel firmy powiedział, że zgłosi tę propozycję do działu technicznego. Do dziś jednak nie przyszła w tej sprawie żadna odpowiedź. Mieszkaniec Dębia obawia się, że wkrótce może zostać pozbawiony stacjonarnego numeru.
- To uszkodzenie zlokalizowane jest 200 metrów od mojego domu – mówi Józef Nieświec. – Tu byli już kiedyś technicy. Dzięki aparaturze dokładnie wskazali miejsce usterki. Powiedzieli też, na jakiej głębokości jest kabel. Wszystko umieli pomierzyć, ale nic więcej wtedy nie zrobiono. Trzeba jedynie przekopać to miejsce i umożliwić dostęp do uszkodzonego kabla, aby instalatorzy mogli to naprawić.
Józefa Nieświeca rozwiązanie zaproponowane przez Orange nie zadowala. W obecnym pakiecie ceny połączeń z telefonu stacjonarnego z Unią Europejską oraz Stanami Zjednoczonymi są dla niego bardzo korzystne.
- Obecnie mam darmowe rozmowy zagraniczne – mówi Józef Nieświec. – Bardzo z tego korzystam. Osoby dzwoniące do mnie z zagranicy także mniej płacą za połączenia na telefon stacjonarny.
Proponowane rozwiązanie jest dla pana Józefa niekorzystne.
- Zostanę pozbawiony „usługi domowej” na połączenia międzynarodowe – mówi. - Każdy dzwoniący do mnie z zagranicy będzie płacił jak za połączenie komórkowe. To są zupełnie inne ceny. To rozwiązanie zmusza mnie do rezygnacji z telefonu stacjonarnego i przejścia na telefon komórkowy.
Obecnie mieszkaniec Dębia czeka na odpowiedź z działu technicznego firmy Orange.
Napisz komentarz
Komentarze