Szambowa „łapanka” jest wynikiem zmian wprowadzonych do polskiego ustawodawstwa. A to z kolei efekt problemów, związanych z wdrażaniem w Polsce unijnej dyrektywy ściekowej, obowiązującej już 30 lat.
Rządzący tłumaczą, że wprowadzona nowelizacja ma być remedium na problemy, które już doprowadziły do wystąpienia przez Komisję Europejską do Trybunału Sprawiedliwości z wnioskiem o ukaranie Polski za brak prawidłowej implementacji dyrektywy ściekowej. I chcą, aby gminy uważniej patrzyły na ręce właścicielom szamb oraz przydomowych oczyszczalni. Chodzi o to, aby pochodzące z nich odpady nie zatruwały środowiska, trafiając na pola czy do rzek. Według raportu NIK ponad 80 proc. wszystkich ścieków komunalnych wytworzonych w nieruchomościach, niepodłączonych do kanalizacji wylewanych jest właśnie tam w stanie nieoczyszczonym.
W lipcu 2022 roku polscy posłowie wprowadzili zmiany do 3 aktów prawnych, określających kształt i sposób funkcjonowania gospodarki wodno-ściekowej w każdej gminie. Chodzi o ustawy: prawo wodne, o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków.
Jedna z istotniejszych ustawowych zmian, jakie wprowadziła nowelizacja, to modyfikacja definicji nieczystości ciekłych. Jej zakres rozszerzono o odpady z osadników w instalacjach przydomowych oczyszczalni ścieków. Tak więc za nieczystości ciekłe uznaje się ścieki gromadzone nie tylko w zbiornikach bezodpływowych, ale i te z ekologicznych instalacji.
Uwaga! To tylko fragment artykułu. Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Ziemi Opolskiej z 12 stycznia - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze