Dostarczyć więcej bydła
„Opole. W sprawie dostawy bydła na zabicie ogłasza przewodniczący wydziału powiatowego: Powiat wiejski opolski obowiązany jest od 16-go kwietnia br. dostarczać większej ilości bydła na zabicie dla wojska i pewnych powiatów potrzebujących żywności. Główny skupujący Gottschalk w Murowie ma polecenie odbierania bydła według otrzymanych zleceń od gmin i obwodów dominialnych. – Gdyby władze gminne i dominialne nie dostarczały żadnych ilości bydła, nastąpi wywłaszczenie po cenach znacznie niższych.” – „Głos Śląski”, 19/04/1917.
Troska o kapliczkę
„Folwark w Opolskiem. (Kto zaopiekuje się kapliczką?) Choć wieś nasza jest mała, to jednak posiada trzy kapliczki, poświęcone na cześć i chwałę Panu Bogu. Zbudowane są one przed przeszło 100 laty, bo nasi ojcowie i dziadowie budowy tych kaplic nie pamiętają. Jedna z tych kaplic, najpiękniejsza, stoi w środku wsi i służy do dzwonienia, zapewne ją cała wioska budowała, bo i teraz jeszcze wieś cała ją utrzymuje. Druga kapliczka stoi zaraz przy wsi na zapłociu, a trzecia w polu niedaleko wsi. Ta trzecia kapliczka jest bardzo podupadła i ogołocona z wszystkiego. Nawet pochylona jest ona tak, że grozi runięciem a wygląda w tym lichym stanie jakby kawał starego muru w polu. Choć bardzo wielu koło niej przechodzi, nie znajduje się jednakże nikt, któryby się nad nią zlitował. Ci, którzy ją stawiali, byli pewnie biednymi, a w dzisiejszych czasach tylu jest tu bogaczy, którzyby mogli coś zrobić dla kapliczki a przez to na chwałę Bogu. Oby Pan Bóg dał, by się przez te korenspondencyę znalazł jakiś człowiek dobrej woli, któryby się tą biedną kapliczką zaopiekował.” – „Górnoślązak”, 12/11/1921.
Zabrali dzwony
„Popielów w Opolskiem. (Grom – Dzwony). Podczas burzy w ubiegłą niedzielę uderzył grom w stodołę p. Andrzeja Łygi, która spaliła się doszczętnie wraz z 4-ma furami siana i maszynami rolniczymi. – Z kościoła tutejszego zabrano dzwony, tak zwane Kańszczykowe, już przeszło 200 lat liczące. Wedle podania sprawił je niejaki Kańszczyk za pieniądze, jakie wyorał na swem polu. Zbójcy, którzy go napadli, zmusili go wprawdzie do oddania skarbu, ale zostało jeszcze tyle, że starczyło jeszcze na zakup dwóch dzwonów, w które zmarłym pokoleniom bezpłatnie dzwoniono. Szkoda, że miarodajne czynniki nie postarały się o to, aby owe dzwony pamiątkowe pozostały były na miejscu.” – „Głos Śląski”, 7/07/1917.
Szczegóły w aktualnym wydaniu Tygodnika Ziemi Opolskiej z 25 sierpnia - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze