- W ostatnich dniach cała Polska żyje wielką wodą. Czy Gmina Turawa ucierpiała z powodu powodzi?
- Kiedy pojawiły się pierwsze ostrzeżenie o nawalnych opadach deszczu, od razu skontaktowałem się z kierownikiem zbiornika retencyjnego. Uspokoił mnie, że Jezioro Turawskie może przyjąć jeszcze 30 mln m3 wody i że nasz region jest bezpieczny. Codziennie monitorowaliśmy poziom rzeki Mała Panew, jak również okoliczne Jemielnica i Bierdzańska Woda. Intensywne opady deszczu były jednak bardzo niepokojące, dlatego codziennie sprawdzałem newralgiczne miejsca w Gminie Turawa, informując mieszkańców na bieżąco. Byłem również w stałym kontakcie ze strażakami z OSP, którzy usuwali skutki nawalnych opadów deszczu. Przede wszystkim chodziło o wypompowanie wody z piwnic, podjazdów. Na szczęście nie musieliśmy się mierzyć z większym zagrożeniem.
- Czy strażacy ochotnicy z Gminy Turawa pomagają w zalanych miejscowościach?
- Ochotnicy z OSP Osowiec brali czynny udział w kompanii gaśniczej w Głuchołazach. Zabezpieczali najbardziej zagrożone miejsca. Pracowali dzień i noc w bardzo trudnych warunkach. Jestem im bardzo wdzięczny za wielką pomoc i odwagę, jaką się wykazali. Ale to nie tylko Oni zasługują na pochwałę, bo również ochotnicy z Kotorza Wielkiego, Kadłuba Turawskiego, Ligoty Turawskiej i Bierdzan wyjeżdżali do podtopionych posesji, czy przewróconych drzew. Tych interwencji w naszej gminie też było sporo, ale i tak możemy mówić o sporym szczęściu.
Uwaga! To tylko fragment artykułu. Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Ziemi Opolskiej z 19 września - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze