Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze i po pięciu minutach prowadzili z podopiecznymi Bartosza Jureckiego 3:1. Do remisu udało się doprowadzić dopiero w 9. minucie po udanej akcji Piotra Jędraszczyka. Po wyrównanym początku spotkania, gwardziści rozpoczęli budowanie przewagi i po bramce Daniela Jendrycy prowadzili już pięcioma oczkami. Mimo kilku prób WKS nie zdołał dogonić opolan, a po pełnej emocji końcówce, do szatni zawodnicy schodzili przy rezultacie 9:15.
Na drugą połowę bardzo zmotywowani wyszli zawodnicy z Wrocławia. Szybko zaczęli odrabiać straty i w 37. minucie po wykorzystanym przez Konrada Cegłowskiego rzucie karnym było już tylko 14:15. W kolejnej fazie koncertowo w bramce Śląska spisywał się Bartosz Dudek. W 52. minucie był remis 19:19. Kibice w hali Orbita wspierali swoich ulubieńców z całych sił, tworząc fantastyczny klimat. Po bardzo dynamicznej końcówce meczu, w której ciężko było wyłonić faworyta, nerwów nie brakowało. W ostatnich minutach więcej zimnej krwi zachował bardziej doświadczony zespół z Opola. Mecz zakończył się wynikiem 20:22. Komplet punktów powędrował więc do stolicy polskiej piosenki.
Kolejnym rywalem KPR Gwardii Opole będą Azoty Puławy, które w pierwszej serii spotkań ORLEN Superligi niespodziewanie pokonały w Zabrzu tamtejszy Górnik 30:29.
Uwaga! To tylko fragment artykułu. Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Ziemi Opolskiej z 5 września - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze