W wakacje nie tak ciasno
Przepełnione pociągi relacji Nysa – Opole to problem, z którym mieszkańcy gminy borykają się od wielu lat. Z relacji podróżujących wynika, że w Tułowicach jest ciężko wsiąść do przeładowanego już pojazdu.
- Już kilkakrotnie podejmowaliśmy w tej sprawie interwencje – wyjaśnia burmistrz Tułowic Andrzej Wesołowski. – Mamy wyremontowany dworzec kolejowy. Chciałbym, aby mieszkańcy płacąc za przejazd, nie musieli wsiadać do pociągu byle jakiego, ale takiego, w którym będą mogli komfortowo podróżować do Opola. A do takich nie należy jazda w ścisku. Teraz autobus, który jest podstawiany pod dworzec PKP w Tułowicach dojeżdża teraz nie tylko do stacji Opole Zachód i Opole Główne. Niewątpliwie, jest to duże utrudnienie komunikacyjne dla mieszkańców. Cały czas słyszymy tylko jedno wytłumaczenie. A mianowicie, że brakuje taboru. W związku z tym każda kolejna awaria czy przegląd techniczny utrudnia życie osobom, które mają problem z dojechaniem do Opola.
W letnie miesiące jest spokojniej, ponieważ uczniowie i studenci mają wakacje. Jednak mieszkańcy miasta obawiają się, że wraz z rozpoczęciem roku szkolnego sytuacja wróci do normy. Będzie tłoczno, ciasno i nie wiadomo, czy każdy pasażer wsiądzie do pociągu.
Uwaga! To tylko fragment artykułu. Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Ziemi Opolskiej z 18 lipca - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze