Sołtys Edyta Czaplik wraz z zespołem Dzióbki, kierowanym przez Krystynę Klimas, zaprosiły mieszkanki wsi na warsztaty ludowe poświęcone tej tradycji.
– Impulsem do zorganizowania tych warsztatów była moja wnuczka – opowiada sołtyska Edyta Czaplik. – Pewnego dnia podeszła do mnie i zapytała o skubanie pierza. Słyszała o tym, ale nie potrafiła sobie tego wyobrazić. Ja pamiętam, jak kiedyś zimą kobiety spotykały się, by wspólnie skubać pierze, dlatego chciałam jej pokazać ten zwyczaj i umożliwić udział w takim spotkaniu.
Okazało się, że nawet młodsze pokolenia dorosłych kobiet nie znały już tego zwyczaju. Sołtyska postanowiła więc to zmienić, organizując warsztaty międzypokoleniowe, które miały na celu kultywowanie dawnych tradycji.
– Dawniej życie na wsi kierowało się porami roku – tłumaczy Edyta Czaplik. – Zimą, w karnawale, najpierw odbywało się wodzenie niedźwiedzia, a potem się go zabijało i symbolicznie piło się jego krew. Dziś korowód przetrwał, ale sam zwyczaj imprezy zabijania niedźwiedzia już nie. W tym roku, po raz pierwszy od długiego czasu, zorganizowaliśmy tę tradycję na nowo i mieszkańcom bardzo się spodobało. Kolejnym krokiem w cyklu jest właśnie skubanie pierza.
Uwaga! To tylko fragment artykułu. Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Ziemi Opolskiej z 6 marca - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze